
Karolina Ceglarska
Znowu staję do walki z rakiem
Choroba wróciła, ale ja się nie poddaję. Wierzę, że jeszcze wiele przede mną!
Marzenia, cele i pragnienia. Wszyscy je mamy. Jednak niektórym z nas na drodze do ich realizacji staje choroba. Poznaj marzenia osób takich jak Ty! Pomóż pokonać raka i wrócić do codzienności.
100% przekazanych pieniędzy trafia do potrzebujących!
Choroba wróciła, ale ja się nie poddaję. Wierzę, że jeszcze wiele przede mną!
"Mam 16 lat i uwielbiam wygrywać w grach. Na mojej drodze jednak stanął poważny przeciwnik - rak kości."
"Jeszcze w lecie 2017 roku moje życie było zupełnie normalne. Grałem w piłkę z bratem i kolegami."
Marzeniem Jarka jest złożenie życzeń urodzinowych swojej córce Mai za pomocą... gałek ocznych.
Już od kilku lat codziennie rano wstaję z myślą, że muszę być z nimi jak najdłużej. Nieważne gdzie, ważne by być razem.
W czerwcu na świat przyszedł Wojtuś. Teraz czekają mnie dokładne badania, które pozwolą opracować dalszy plan leczenia.
W wyniku raka opon mózgowych doszło do uszkodzenia mózgu.
Naszym marzeniem jest większa samodzielność Julki. Zrobimy wszystko, żeby mogła chodzić o własnych siłach.
Chciałabym, żeby nasz dom był miejscem, do którego córka zawsze będzie chętnie przyjeżdżać. Żeby tak się stało, muszę najpierw zadbać o moje zdrowie.
Chciałabym patrzeć jak mój syn chodzi do szkoły, jak urządzamy jego pokój, a ja czekam z obiadem na niego i męża już w naszym własnym domu. Takie proste marzenia.
Mam prawie 3-letniego synka. Gdy tracę motywację, to on daje mi siły. Chcę dożyć do jego 18-tych urodzin, chcę poznać jego pierwszą dziewczynę i chcę, żeby pamiętał swoją mamę uśmiechniętą i radosną.
Dawniej często jeździłem na długie wycieczki rowerowe, ale teraz na chwilę przeszkodziła mi choroba.
Mąż może być dawcą, ale operacja musi zostać wykonana jak najszybciej
Szybka, celowana terapia umożliwi mi powrót do zdrowia, zachowanie sprawności oraz spełnienie marzenia o byciu troskliwą babcią.
W dniu ślubu obiecałem mojej żonie (choć jeszcze nie wiedzieliśmy, co szykuje nam los), że razem wprowadzimy Antosię w dorosłe życie. I obietnicy dotrzymam.
Wierzę w dobrych ludzi i to w nich pokładam moją nadzieję. Bez nich nie dam rady przebiec tego maratonu, jakim jest dla mnie choroba.
Marzenia - to one między innymi dają mi siłę. Chcę je spełnić, aby udowodnić że można pokonać przeciwności losu, które napotkałam na swojej drodze.
W związku z moją chorobą pojawiły się dodatkowe wydatki, których i tak nigdy nie brakowało. Coraz częściej muszę decydować, czy lepiej kupić leki, czy zrobić zakupy spożywcze.
Mocno wierzę, że wyzdrowieję. Pozytywne nastawienie jest ważne, ale bez odpowiedniego leczenia samo nie wystarczy.
Marzę, żeby moja rodzina jak najszybciej znowu była w komplecie, abyśmy mogli cieszyć się życiem i każdym przeżytym dniem.
Jak każde dziecko, kocham moją mamę. Moja córka kocha swoją jedyną babcię... Pragnę, by moja mama była z nami jak najdłużej. I będę o to walczyć z całych sił.
Moim marzeniem zawsze było to, aby razem z mężem stworzyć bezpieczny dom, pełen miłości, z którego będą mogły czerpać nasze dzieci. Proszę, pomóżcie mi w spełnieniu tego marzenia.
Wierzę, że przyjdą lepsze dni - bez bólu i strachu.
Dawid ma tylko 13 lat i jeszcze całe życie przed sobą...
Wierzę bardzo mocno, że uda mi się wyleczyć i znów będę mógł się cieszyć dobrym zdrowiem i życiem z moją wspaniałą rodziną.
Wierzę, że wkrótce będę całkowicie zdrowa, lecz potrzebny jest do tego czas i oczywiście środki finansowe na leczenie, dojazdy lub noclegi...
Obecna terapia zatrzymała rozwój guza. Niestety leczenie nie jest refundowane. Chcę wygrać z chorobą, aby pokazać innym, że raka można pokonać.
Pragnę przebiec maraton, chodzić po górach i pasją zarażać wnuka.
Przed nim długa droga, pełna bólu i wyrzeczeń. Wierzymy, że na jej końcu jest powrót do zdrowia.
Na chorobę, która trwa ponad pięć lat, wydaliśmy wszystkie posiadane środki finansowe. Dlatego jestem zmuszona prosić o wsparcie.
Maja jest bardzo dzielną dziewczynką, która walczy z mięsakiem kości udowej. Pomóż jej wrócić do zdrowia!
Kochani, ja muszę żyć. Muszę żyć dla moich dzieci. One mają tylko mnie.
Proszenie o pomoc jest dla mnie bardzo trudne. O starszych ludzi niewiele osób dba… ale kiedy brakuje na chleb, jaki mamy wybór?
W wyniku leczenia onkologicznego mam problemy ze słuchem i wzrokiem. Moje dwa największe marzenia to dobrze słyszeć i widzieć.
Czeka mnie długa droga, aby odzyskać sprawność ruchową, jednak bardzo chcę osiągnąć ten cel.
Najmłodsza wnuczka ma roczek, wszystkie mówią, że najlepiej u babci i chciałyby ze mną być cały czas!
Pokonałam szkodnika. Teraz potrzebuję protezy, która pozwoli mi odzyskać sprawność
Całe życie zawodowe pomagałam i pomagam ludziom w chorobie, a teraz jestem w trudnej sytuacji, gdyż moja choroba wymaga olbrzymich nakładów finansowych.
Dzięki leczeniu udało się pokonać chorobę nowotworową, jednak jej skutki zostaną z Patrycją na całe życie.
W walce z chorobą wspiera mnie rodzina, mam trzech synów i cztery wnuczki, które dają mi siły do przetrwania każdego dnia.
W wyniku chemioterapii pojawiła się neuropatia, która wymaga stałego leczenia.
Leczenie działa i jest moją jedyną szansą na powrót do zdrowia. Aby je kontynuować, potrzebuję Waszej pomocy.
Tak bardzo chcę żyć i cieszyć się młodością, z której choroba zabrała mi już 5 lat
Potrzebuję leku sprowadzonego z USA. Jego koszt to ogromny wydatek, którego moja rodzina nie jest w stanie samodzielnie opłacić.
Lekarze rekomendują nierefundowaną chemioterapię, niestety jej koszt jest wysoki.
Jako pielęgniarka starałam się, jak najlepiej pomóc pacjentom, ale dopiero teraz - kiedy sama jestem tak poważnie chora - wiem przez co przechodzili.
Leczenie onkologiczne już za mną, teraz chcę wrócić do sprawności.
Myśl o zobaczeniu morza dodaje sił do walki z chorobą
Diagnoza była szokiem. Teraz z odwagą podejmuję walkę, by dalej żyć.
Mam wolę walki i nie poddam się. Zmierzam jeszcze nacieszyć się dorastającymi wnukami i spełniać marzenia
Rak żołądka wprowadził do naszego życia paraliżujący strach i ogromny ból
Rozpoczynam walkę z rakiem
Do tej pory moje wyniki nie doszły do normy, przyjmuję bardzo dużo leków, suplementów, antybiotyków aby walczyć o dojście do siebie.
Chłoniak i czerniak niszczą mój organizm. Moją jedyną szansą jest leczenie nierefundowane.
W nocy często chodzę i śpiewam cicho, żeby nie krzyczeć i nie obudzić żony
Nie pozwolę, aby rak nas rozdzielił.
Zuzia potrzebuje wsparcia w chorobie
Chcę pomagać innym tak jak do tej pory, spełniać marzenia i cieszyć się życiem z moją rodziną
Mało osób, słysząc mój śmiech, zdaje sobie sprawę jak trudno czasem jest mi z chorobą.
Choroba uczy, że każdy dzień jest ważny, każdy trzeba w pełni poczuć i przeżyć.
Zawsze byłem zdrowy i aktywny, diagnoza była dla mnie szokiem
Fundacja "Znajdź Pomoc" © 2010-18